Po zwięzłym śniadaniu i pobraniu broni 713 kompania lekkiej piechoty wyruszyła z miejsca stałej dyslokacji Malbork na teren strzelnicy w Gronajnach, gdzie w podziale na grupy odbyło się szkolenie na punktach nauczania (użycie stazy taktycznej, zajęcia z topografii wojskowej, taktyka, ćwiczenia z maską przeciwgazową, sytuacje awaryjne broni, zajęcia strzeleckie (trening dublet)).
![]() |
Nasz zespół dotarł do trzech z pięciu punktów kontrolnych (żaden z zespołów nie dotarł do więcej niż trzech punktów). Część żołnierzy na pierwszym bądź drugim punkcie kontrolnym zrezygnowała z dalszego marszu. Z naszej 13-osobowej grupy do trzeciego punktu dotarło 8 osób.
Łącznie z wymarszem z Malborka na strzelnicę w Gronajnach przebyliśmy z dużymi plecakami i prawie 4-kilogramową bronią ponad 30 km w mniej lub bardziej natężonym deszczu.
Między 1:00 a 2:00 w nocy dotarliśmy na pace Jelcza do bazy nocnego bytowania. Czekały na nas rozpalone ogniska i odgruzowany schron - miejsce przygotowane przez grupę zabezpieczenia (żołnierze, którzy z przyczyn zdrowotnych i fizycznych nie uczestniczyli w marszu).
Ok. godz. 2:00, po zgrubnym osuszeniu mokrego umundurowania przy ognisku, rozłożyłam w schronie karimatę i wpakowałam się do śpiwora na godzinę snu.
![]() |
Zwinęłam śpiwór i karimatę. Próbowałam ogrzać się przy kopcącym i gryzącym w oczy ognisku (mokre drewno).
Między 4:00 a 5:00 rano wróciliśmy na Jelczu do Malborka, gdzie zabraliśmy się zaraz za rozkładanie i czyszczenie broni.
Ok. 8:00 po zdaniu broni wyruszyliśmy do swoich domów.
Podsumowanie rotacji?
Dzień ciężki, noc jeszcze bardziej ciężka. Ciemno, mokro, zimno i do domu daleko 😉.
Rotacje odbywają się przez jeden weekend w miesiącu od soboty 6:00 rano (stawiennictwo w miejscu stałej dyslokacji Malbork) do niedzieli wieczór (w przypadku nocnego bytowania w lesie wcześniej).